Gdzie powinna przebywać puma - z właścicielem czy w zoo?

Policja wciąż poszukuje Kamila S., mężczyzny, który w piątek w Ogrodzieńcu uciekł z pumą, po nieudanej próbie przejęcia zwierzęcia przez pracowników poznańskiego zoo.

Aktualizacja: 12.07.2020 08:42 Publikacja: 12.07.2020 08:07

Gdzie powinna przebywać puma - z właścicielem czy w zoo?

Foto: fot. adobe stock

Puma i jej właściciel są nadal nieuchwytni, ale ta sprawa rozgrzewa nie tylko miłośników zwierząt. Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydała policja z Zawiercia, a w internecie powstała petycja w sprawie... ułaskawienia pumy Nubii i pozostawienia jej w domu.

Policja: To trudna sprawa. Potrzebne mediacje

- Postanowieniem Sądu Rejonowego w Zawierciu, które uprawomocniło się 21 marca 2020 roku puma miała zostać przekazana przez właściciela do zoo w Poznaniu. W związku z brakiem realizacji nałożonego obowiązku, sąd zlecił nam pomoc w ustaleniu miejsca przechowywania zwierzęcia, co było systematycznie realizowane, również w oparciu o napływające informacje z ZOO w Poznaniu –napisała policja z Zawiercia.

Podała też, że 1 lipca do komendy wpłynęło oficjalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez posiadacza pumy, co pozwoliło na poszerzenie działań policji o czynności operacyjne i wytypowanie konkretnych miejsc do realizacji postanowienia sądu.

- Biorąc pod uwagę szczególny charakter tej sprawy i dokonane rozpoznanie, było do przewidzenia, iż dotychczasowy właściciel nie będzie chciał oddać Nubii dobrowolnie, gdyż bezsprzecznie jest z nią bardzo związany emocjonalnie – przyznaje policja z Zawiercia.

Tłumaczy, że dlatego przed podjęciem działań związanych z przekazaniem pumy zasadnym było dokładne zaplanowanie czynności, w tym zapewnienie ewentualnego udziału mediatora, co w jej przekonaniu mogło przyczynić się do rozwiązania tej sytuacji w sposób jak najmniej dolegliwy, również dla pumy, a przede wszystkim zapewniający bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom czynności.

Jednak w piątek- jak podaje policja z Zawiercia - została zaskoczona wiadomością, że przedstawiciele poznańskiego zoo wraz z asystującymi im dziennikarzami podjęli samodzielną próbę przejęcia Nubii, nie informując nas wcześniej o tym fakcie.

- Próba ta okazała się nieskuteczna, a jej efektem była ucieczka dotychczasowego właściciela z pumą. Jedynym pozytywnym aspektem tej nieudanej realizacji jest fakt, że nikt nie doznał obrażeń ciała – podkreśla policja.

Informuje też, że piątkowe intensywne działania poszukiwawcze, do których były zaangażowane bardzo duże siły policyjne wynikały z pierwszych ustaleń dokonanych w oparciu o relację uczestników, które są weryfikowane w ramach prowadzonego postępowania.

Zoo: to nie są warunki dla pumy

Swoją wersję wydarzeń przedstawia też poznańskie zoo. – W styczniu tego roku Sąd Rejonowy w Zawierciu wydaje prawomocny wyrok przepadku zwierzęcia niebezpiecznego gatunku nieudomowionego, pumy, na rzecz Skarbu Państwa i zwraca się z prośbą do zoo w Poznaniu o przyjęcie zwierzęcia i zapewnienie mu opieki – podaje ogród na swoim profilu na Facebooku.

I wylicza dalej, że zastępca prezydenta Poznania wyraża zgodę na udzielenie schronienia zwierzęciu. Zoo czeka na działania policji.

- W czerwcu w związku z kontynuacją sprawy, zoo pozostaje w kontakcie z policją i informuje o przywłaszczeniu oraz nielegalnym komercyjnym używaniu pumy przez byłego właściciela (zdjęcia za 3 tys. zł, na które zwierzę jest wożone cinquecento, warsztaty głaskania) – wylicza poznański ogród zoologiczny.

W piątek jego przedstawiciele jadą po kota pod Ogrodzieniec. -. Czekając na przyjazd policji na nieogrodzonym terenie z barakiem, przy którym stoi mała klatka z ujawnioną puma, a zwierzę nie może nawet stanąć, wokół odchody i worki foliowe, zostajemy zaatakowani prze byłego właściciela nożem – relacjonuje poznańskie zoo wydarzenia z piątku.

Dodaje, że „cudem pracownicy zoo nie zostają zranieni, zwierzę brutalnie wyciągane i szarpane przez właściciela zostaje wywiezione do lasu".

- Ze względu na atak nożownika oraz zwierzę gatunku należącego do najniebezpieczniejszych, które stanowi zagrożenie dla ludzi, policja organizuje obławę oraz podejmuje odpowiednie procedury. Czekamy na efekt działań i możliwość zabezpieczenia zwierzęcia, możliwość udzielenia mu specjalistycznej pomocy i opieki – dodaje poznańskie zoo.

Jego zdaniem „puma w pierwszej ocenie lekarza weterynarii jest w złej kondycji ogólnej, bo chodzenie na smyczy i klatka - karcer niszczą zdrowie drapieżnika wymagającego swobodnego ruchu i wspinania, ma zaburzony behawior".

- Jeśli posiadacie informacje mogące pomóc zwierzęciu i organom ścigania, prosimy o pomoc – prosi poznańskie zoo.

W mediach społecznościowych do sprawy odniosła się też Kampania „Cyrk bez zwierząt", która postanowiła opublikować fakty w sprawie Kamila S. i pumy Nubii, z powodu licznych, nieprawdziwych informacji pojawiających się w mediach społecznościowych i tradycyjnych.

Kampania wymienia, że już pięć lat temu właściciel kota został ukarany grzywną prawomocnym wyrokiem sądu w Jędrzejowie za nielegalne wejście w posiadanie pumy concolor.

– Sąd podkreślił, że taka kara będzie edukacyjna i dzięki niej Kamil S. nie będzie już więcej łamał prawa. Stało się jednak inaczej. Dwa lata później ten sam sąd ukarał Kamila S. kolejną grzywną za prezentowanie zwierzęcia niebezpiecznego w sposób niezgodny z przepisami, poza zabezpieczonym terenem.

O sprawie powiadomił Powiatowy Lekarz Weterynarii w Jędrzejowie. W ub. roku Kami S. został ukarany prawomocnym wyrokiem za nielegalne posiadania zwierzęcia z kategorii niebezpiecznych, prezentowanie go w sposób niezgodny z przepisami, poza zabezpieczonym miejscem oraz niewpuszczeniem na kontrolę Powiatowego Lekarza Weterynarii w Zawierciu oraz niezgłoszenie się do nadzoru a także niezarejestrowanie zwierzęcia chronionego w starostwie powiatowym.

Sąd orzekł przepadek pumy na rzecz Skarbu Państwa i zlecił wykonanie wyroku Ogrodowi Zoologicznemu w Poznaniu. Jednym z zawiadamiających w tej sprawie był Powiatowy Lekarz Weterynarii w Zawierciu. Sąd Okręgowy utrzymał ten wyrok, który w styczniu tego roku się uprawomocnił.

- Od czasu uprawomocnienia się ostatniego wyroku z orzeczeniem przepadku pumy Kamil S. ukrywa się wraz z pumą, przetrzymując ją w małej klatce transportowej, która uniemożliwia przyjęcie naturalnej postawy ciała- podaje Kampania „Cyrk bez zwierząt".

Zdradza, że właściciel pumy ostatnio ukrywał się w "wozie Drzymały" w miejscowości Ogrodzieniec (konkretnie Żelazko), przy którym umieszczona była mała klatka dla pumy.

Kampania „Cyrk bez zwierząt" podaje też, że pismo z GDOŚ o spełnianiu przez Kamila S. warunków dla pumy odnosi się do posesji w powiecie jędrzejowskim (miejscowość Mników), należącej do rodziny Kamila S., na której mężczyzna nie zamieszkuje od kilku lat, bo opuścił ją w trakcie toczącego się postępowania w sprawie łamania przez niego przepisów.

- Warto zaznaczyć, że kontrola Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska odnosi się tylko do zabezpieczeń i tabliczek informujących o zwierzętach niebezpiecznych. Sąd Rejonowy w Zawierciu ustalił bezsprzecznie, że Kamil S. wraz z rodziną i pumą od 1 września 2016 roku zamieszkuje posesję letniskową w miejscowości Ogrodzieniec (konkretnie Złożeniec-Pustkowie) i tam stale przetrzymuje pumę – podają obrońcy zwierząt.

Zapewniają, że pod Złocieńcem RDOŚ nigdy nie prowadził kontroli warunków, a kontrola PIW- u została przez Kamila S. skutecznie udaremniona, bo  nie nigdy nie wpuścił on Powiatowego Lekarza Weterynarii na teren posesji, którą zresztą zamieszkuje bez zgody jej właściciela.

- Opublikowane przez właściciela zdjęcia pumy w dużej wolierze zostały wykonane na posesji w powiecie jędrzejowskim, w którym Kamil S. nie zamieszkuje od 1 września 2016 roku, a która to posesja należy do jego rodziny- twierdzi Kampania „Cyrk bez zwierząt".

Właściciel: To moje dziecko

Do sprawy odniósł się też sam Kamil S. - W piątek zostaliśmy zaatakowani przez pracowników ogrodu zoologicznego w Poznaniu, jeden z pracowników próbował mnie powalić spróbował założyć klamrę obezwładnić my definitywnie użył siły w stosunku do mojej osoby moja reakcja była jednoznaczna bronić siebie bronić imienia bronić najukochańszego zwierzaka – napisał Kamil S.

Przyznał, że podczas piątkowej interwencji użył takich słów- „po moim trupie". - Ze względu na to że Nubia jest moim dzieckiem jest traktowana nawet wyżej niż że moje dziecko nie pozwolę na to żeby ogród zoologiczny w Poznaniu wyciągnął ręce - pisze napisał na Facebooku na profilu „Projekt Puma – Nubia".

Dziś rano apelował:- Zbierzcie się i wyjdzie na ulicę. Bo nas zamkną i uciszą. Każdy z was ma prawo do tego. Wstrzymania wyroku! Nie do Poznania. Oni ją tam zabija, wywiozą. Kocham ją. Ludzie pomóżcie niech świat to widzi fizycznie - prosił.

I pytał: - Jesteście z nami? Może za chwilę będę w więzieniu. Nie wiem za co jeszcze. Patrzcie na oficjalne komunikaty – zakończył swój wpis. Próba odebrania pumy weteranowi z Afganistanu poruszyła tysiące Polaków.

W internecie tysiące komentarzy zarówno miłośników zwierząt jak i osób wspierających Kamila S. Na jednym z portali powstała nawet petycja „Żądamy ułaskawienia Pumy Nubii. Żądamy zmiany decyzji i prawa do pozostawienia jej w domu. Żądamy! – napisali jej twórcy.

- My społeczeństwo Polskie, w przeddzień wyborów, ufając nowo wybranej władzy, wierząc w jej sprawiedliwość, empatię i w to, że reprezentuje nas, prosimy o ułaskawienie Nubii, pumy wychowanej w domu, mieszkającej z kochająca rodziną, żyjącej jak domowy kot – apelują pomysłodawcy petycji.

Proszą o prawo do pozostania Nubii w domu, a tym samym zmiany kuriozalnego wyroku obligującego do jej oddania.

- Kot wychowany w domu, śpiący z właścicielem, bawiący się z dziećmi, zwierzętami domowymi pod czujnym okiem opiekuna, w chwili odebrania go, zostanie skrzywdzony tak samo jak jego opiekunowie – twierdzą autorzy petycji.

Ich zdaniem „przez sześć lat mieszkania w domu, posiadając własny wybieg, ani razu kot nie sprawił kłopotu, nie stanowił zagrożenia, nie zrobił nikomu krzywdy, a sprawdził się jako przyjaciel człowieka". Dlatego żaden człowiek nie ma prawa go za to karać, nie ma prawa odbierać mu rodziny, domu, miłości, opieki - dodają. Przez jeden dzień petycję podpisało ponad 20 tys. osób.

Policja z Zawiercia nadal poszukuje pumy i Kamila S. - Poszukiwania są aktualnie przez nas kontynuowane, jednak ich forma została znacznie zmodyfikowana – ujawnia komenda z Zawiercia.

Dodaje, że „niezależnie od jej działań oraz zewnętrznych prób rozwiązania problemu w drodze mediacji, proszę mieć na względzie, że opisywana puma pomimo łagodnego i pięknego wyglądu jest jednak dzikim, drapieżnym zwierzęciem , dlatego w przypadku jej zauważenia prosi o powiadomienie policji na numer alarmowy oraz niepodejmowanie żadnych samodzielnych działań.

Puma i jej właściciel są nadal nieuchwytni, ale ta sprawa rozgrzewa nie tylko miłośników zwierząt. Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydała policja z Zawiercia, a w internecie powstała petycja w sprawie... ułaskawienia pumy Nubii i pozostawienia jej w domu.

Policja: To trudna sprawa. Potrzebne mediacje

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
2 maja po raz 20 obchodzimy Dzień Flagi
Społeczeństwo
Jaka pogoda będzie w majówkę? IMGW: Najpierw słońce, później deszcz
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nadal chcą Unii Europejskiej. Większość przeciw wprowadzeniu euro
Społeczeństwo
Warszawa wraca do zakazu sprzedaży alkoholu. Czy urząd miasta go przeforsuje?
Społeczeństwo
Polaków jest coraz mniej. GUS podał nowe dane
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił